06.12.2018 Spotkanie z księdzem Adamem Bonieckim, autorem „Boniecki. Rozmowy o życiu”
Szóstego grudnia, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbyło się spotkanie autorskie z księdzem Adamem Bonieckim, na którym promował on swoją najnowsza książkę „Boniecki. Rozmowy o życiu”. Było to już dla mnie drugie tego typu wydarzenie w przeciągu kilku dni. Zapraszam Was na krótką relację z tego spotkania.
Adam Edward Fredro-Boniecki herbu Bończa urodził się 25 lipca 1934 w Warszawie. W wieku osiemnastu lat wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów (w roku 1993 został przełożonym generalnym Zgromadzenia). Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, 11 czerwca 1960 otrzymał z rąk bpa Antoniego Pawłowskiego święcenia kapłańskie w tamtejszej bazylice katedralnej. W latach 1961–1964 studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studiował też w Paryskim Instytucie Katolickim (1973–1974). Od 1964 związany z „Tygodnikiem Powszechnym”. W 1979 na życzenie Jana Pawła II przygotowywał polskie wydanie dziennika „L’Osservatore Romano” i został redaktorem naczelnym pisma (1979–1991). Po powrocie do „Tygodnika Powszechnego” w 1991 został jego asystentem kościelnym, a po śmierci Jerzego Turowicza (1999) redaktorem naczelnym pisma.
Ponieważ ksiądz Adam jest niezwykle popularną osobą, spodziewałem się dużej frekwencji na tym wydarzeniu. Jak się okazało nie pomyliłem się. Kilkaset osób przysłuchiwało się bardzo ciekawej rozmowie księdza z prowadzącym spotkanie Wojciechem Samolińskim. Ksiądz Boniecki zaczął od tego, że nie ma tak poukładane w głowie jak Joseph Ratzinger, którego biografia powstała w dwa tygodnie i z niego trzeba było wszystko wyciągać ponad dwa lata, żeby w ogóle ta książka powstała. Zaznaczył też, że musi bardzo uważać na każde wypowiedziane słowo, ponieważ może w każdej chwili ponownie dostać zakaz publicznego wypowiadania się. Ksiądz Adam wspomniał, że nie podoba mu się kierunek, w jakim obecnie podąża polski Kościół. Następnie odpowiadał na pytania dotyczące stosunku polskiego Kościoła do Żydów i do uchodźców. Na sam koniec zapytany o pedofilię w Kościele, powiedział, że jego zdaniem nie da się już tej sprawy zamieść pod dywan i że trzeba zrobić wszystko, żeby ten problem jak najszybciej rozwiązać.
Po dwóch godzinach spotkanie dobiegło końca. Ksiądz Boniecki przeszedł do stolika, przy którym zaczął podpisywać książki.
Po kilkunastu minutach udało mi się podejść do księdza i zdobyć jego autograf.
A także zrobić pamiątkowe zdjęcie.
Uważam księdza Bonieckiego za najmądrzejszego z obecnie żyjących księży i nie ukrywam, że spotkanie z nim było zawsze moim marzeniem. Dlatego jestem niezmiernie szczęśliwy, że udało mi się je spełnić.
Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o kolejnym bardzo miłym spotkaniu z Panią Ewą z Księgarni Królewskiej 11, dzięki której była możliwość zakupu książki w atrakcyjnej cenie.
Jakie jest Wasze wymarzone spotkanie autorskie? Z kim byście chcieli się spotkać osobiście? Zapraszam do komentowania.