Beksińscy. Portret podwójny – Magdalena Grzebałkowska
Zapewne każdy z Was przynajmniej raz słyszał o którymś z Beksińskich. Ja niestety byłem za młody, żeby słuchać audycji Tomka w „Trójce”, ale obrazy Zdzisława znam bardzo dobrze, ponieważ jest on moim ulubionym malarzem. I to właśnie ze względu na niego, sięgnąłem po biografię „Beksińscy. Portret podwójny” autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej.
Magdalena Grzebałkowska urodziła się w 1972 roku. Ukończyła studia historyczne na Uniwersytecie Gdańskim. W 1998 roku została zatrudniona w redakcji „Gazety Wyborczej”. Jest laureatką Nagrody Grand Press oraz Śląskiego Wawrzynu Literackiego. W 2016 nominowana do Nagrody Literackiej „Nike” za książkę „1945. Wojna i pokój” a w 2022 za książkę „Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia”.
Zdzisław Beksiński urodził się 24 lutego 1929 w Sanoku. Absolwent Architektury Politechniki Krakowskiej. W czasie studiów ożenił się z Zofią Stankiewicz. W latach 1959-1970 pracował jako plastyk w sanockiej Fabryce Autobusów „Autosan”, tworząc prototypy samochodów. Należał do Związku Polskich Artystów Plastyków w Warszawie. W 1977 roku przeprowadził się do Warszawy. Pierwszym medium artystycznym w życiu Beksińskiego była fotografia. Jednak to dzięki rysunkowi i malarstwu, a także rzeźbie zyskał sławę. W 1997 roku zaczął eksperymentować z grafiką komputerową. Dzięki cyfrowym fotomontażom stał się jednym z najbardziej znanych polskich twórców w kraju i na świecie. Zdzisław Beksiński został zamordowany w swoim mieszkaniu w Warszawie 21 lutego 2005. Zabójcą okazał się 19-letni Robert K., który wraz z rodzicami i siostrą pracował dla artysty, zajmując się dokonywaniem drobnych napraw i sprzątaniem. Motywem morderstwa miała być odmowa udzielenia pożyczki sprawcy przez malarza.
Tomasz Beksiński urodził się 26 listopada 1958 w Sanoku. Studiował anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim, jednak studiów nie ukończył. Jako 18-latek rozwiesił w całym mieście własne nekrologi, a potem obserwował, jak komentowano jego „śmierć”. Prowadził szkolny radiowęzeł, Klub Dobrej Płyty i cykliczne imprezy dyskotekowe. W maju 1982 roku zadebiutował w Programie I Polskiego Radia. W latach 1983 – 1992 prowadził wiele autorskich audycji w różnych radiach, a od 1991 roku w Programie III zaczął skupiać się wyłącznie na kultowej ”Trójce pod księżycem”. Był również tłumaczem języka angielskiego – przetłumaczył między innymi filmy bondowskie oraz prawie całą twórczość grupy Monty Pythona. 2 listopada 1988 przeżył katastrofę lotniczą w Białobrzegach pod Rzeszowem, w której odniósł niegroźne obrażenia. Kilkakrotnie próbował popełnić samobójstwo. 24 grudnia 1999 r. odebrał sobie życie, zażywając znaczne ilości leków.
Książka opisuje historię rodziny Beksińskich, od czasów przed narodzinami Zdzisława, aż do jego tragicznej śmierci. Zamiłowanie malarza do dokumentowania swojego życia za pomocą kamery video i magnetofonu sprawiły, że autorka miała mnóstwo materiału do napisania tej biografii. Potężna bibliografia również świadczy o ogromnej pracy, jaką wykonała Magdalena Grzebałkowska. Autorka dotarła także do prywatnych listów obu mężczyzn, dzięki czemu poznajemy ich z nawet najbardziej intymnej strony. Możemy przeczytać o dolegliwościach jakie im doskwierały, lub dowiedzieć się, jak wyglądało ich życie seksualne.
Chociaż biografia nosi tytuł „Beksińscy. Portret podwójny”, to w mojej ocenie jest to książka, która ma trzech bohaterów. Pierwszym z nich jest Zdzisław. Genialny artysta, wobec twórczości którego, nie da się przejść obojętnie. Pasjonat komputerów, wielbiciel muzyki, filantrop, a zarazem osoba nienawidząca wyjazdów, wernisaży i dotyku obcych ludzi. Drugim jest Tomasz. Erudyta i miłośnik muzyki. Uzależniony od coca-coli i niemogący znaleźć szczęścia w miłości choleryk. I ta trzecia. Zosia. Wycofana i zawsze gotowa do poświęceń, żeby tylko uszczęśliwić męża i syna.
Ohydne są psy, dzieci i kobiety w ciąży. Zdzisław brzydzi się nawet gipsowym dzieciątkiem Jezus w kościelnym żłóbku.
Z biografii wyłania się obraz bardzo specyficznej rodziny i łączących ich relacji. Nieporadny Zdzisław nie wyobraża sobie życia bez Zosi i jednocześnie nie potrafi okazać miłości synowi. Ewidentnie kochający swoich rodziców Tomasz, niemal na każdym kroku wyładowuje na nich swoje frustracje. Wszystko scala Zosia, która wydaje się najbardziej rozsądną osobą z całej familii.
„Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna.”
Ozdobą książki jest bardzo duża ilość fotografii przedstawiających dzieła mistrza, a także prywatnych zdjęć całej rodziny.
„Beksińscy. Portret podwójny” to rewelacyjna lektura. Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych biografii, jakie kiedykolwiek było mi dane czytać. Na pewno jest w tym bardzo duża zasługa Magdaleny Grzebałkowskiej, ale także faktu, że obaj Beksińscy byli bardzo barwnymi postaciami. Dlatego zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę, a następnie do obejrzenia filmu Jana P. Matuszyńskiego „Ostatnia rodzina”. A gdy już zakochacie się tak jak ja w malarstwie Zdzisława, to koniecznie wybierzcie się do Sanoka, żeby zwiedzić muzeum poświęcone jego twórczości.
Moja ocena : 8/10
Czytaliście „Beksińscy. Portret podwójny”? Czytaliście inne książki Magdaleny Grzebałkowskiej? Zapraszam do komentowania.