Błysk rewolwru – Wisława Szymborska
W maju tego roku przeczytałem rewelacyjny tomik poezji Wisławy Szymborskiej „Rymowanki dla dużych dzieci”, który zawiera zbiór żartobliwych wierszy poetki. Studiując bibliografię Pani Wisławy znalazłem jeszcze jedną, wydaną już po jej śmierci książkę, w której znalazły się wszystkie niewydane wcześniej tego rodzaju utwory poetyckie. Ta książka to „Błysk rewolwru”.
Wisława Szymborska urodziła się 2.07.1923 r. w Kórniku. Od 1929 r. mieszkała w Krakowie. W latach 1945–1948 studiowała filologię polską i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Debiutowała w 1945 roku wierszem „Szukam słowa”, ogłoszonym w dodatku do „Dziennika Polskiego”. W latach 1953-1981 pracowała w krakowskim tygodniku „Życie Literackie”, gdzie prowadziła dział poezji i stałą rubrykę Lektury nadobowiązkowe (wznowioną później na łamach dodatku do „Gazety Wyborczej” − „Gazeta o Książkach”). Jej wiersze zostały przetłumaczone na ponad czterdzieści języków. Publikowała także przekłady poezji, głównie z francuskiego i niemieckiego. W 1991 r. Szymborska otrzymała Nagrodę im. Goethego. W maju 1995 r. Uniwersytet Poznański nadał jej tytuł doktora honoris causa. W 1996 Wisława Szymborska otrzymała nagrodę polskiego PEN Clubu oraz literacką nagrodę Nobla. W 2001 r. została członkiem honorowym American Academy of Arts and Letters. W 2011 r. uhonorowano ją najwyższym odznaczeniem państwowym − Orderem Orła Białego. Prywatnie wielka fanka Andrzeja Gołoty, skrzydełek z KFC i nałogowa palaczka. Zmarła 1.02.2012 r. w Krakowie.
Tomik zaczyna się od wstępu przyjaciela Pani Wisławy, krakowskiego poety Bronisława Maja. Dla mnie jest on przydługi i napisany zbyt ciężkim językiem jak na książkę, która zawiera lekką w czytaniu twórczość naszej noblistki. I to jest moja jedyna uwaga, co do tego zbioru poezji, bo dalej jest tylko lepiej.
Całość składa się z czterech rozdziałów, które są ułożone chronologicznie, dzięki czemu możemy zobaczyć jak ewaluowała twórczość Szymborskiej.
Pierwszy rozdział zawiera początki twórczości poetki. Znajdziemy tutaj laurki dla mamy, rysunki, pierwsze wiersze (w tym przepiękny „Nihil novi sub sole”) i jedyny zachowany utwór w gatunku zbliżonym do powieści – tytułowy „Błysk rewolwru”. Noblistka, bowiem wspominała, że w dzieciństwie chciała zostać powieściopisarką. Ciekawostką są reprodukcje rękopisów poetki w dodatku z dość licznymi błędami ortograficznymi.
Drugi rozdział to początki zabawy Wisławy Szymborskiej ze słowem. Mamy tu Moskaliki:
Kto powiedział, że Kitajcy
Czują do nas pociąg skryty,
Wróci cały oprócz jajcy
Spod zakładu świętej Zyty.
Następnie Słownik wyrazów obelżywych. Zawiera on kilkaset słów powszechnie uważanych za obraźliwe. Czy znasz Szanowny czytelniku takie słowa jak: popyrtaniec, ciurlak lub okurwiołek? I pomyśleć, że taki spis popełniła przyszła laureatka Nagrody Nobla 🙂
Dalej znajdziemy cykl Na rybach z K.:
Przedłużając żywot krówki,
Nie żryj nigdy pasztetówki.
Potem mamy wierszyki o kotce Kornela Filipowicza:
Przyszła Kizia zjadła pstrąga
i lubieżnie się przeciąga
Na końcu zaś znajdziemy Anatomię w książce telefonicznej: Kiszka Cecylia, Nosal Urszula Pięta Zygfryd itp.
W trzeciej części znajdują się utwory gatunkowe. Na początku mamy rewelacyjny utwór „Spowiedź królowej”.W
Następnie Limeryki
Pewien dendrolog aż do Pruszcza
wybrał się myśląc, że tam puszcza.
na miejscu odkrył rzecz potworną:
zabudowania, ziemię orną
i tylko żonę, co się puszcza.
Potem są Epitafia:
Tu złożyli zwłoki Treli,
bo lepszego nic nie mieli.
Moje ulubione Altruiki:
Oszczędzając chuć buhaja,
sam go zastąp tego maja.
Adoralia:
Chciałem Adorować Kasię,
ale puścić nie chciała się.
I doskonałe Lepieje hotelowe:
Okolice mamy ładną,
ale pokojówki kradną.
Ostatni rozdział, to przede wszystkim świetna „Księga pamiątkowa prof. Andrzeja Białasa” i przezabawne „Listy Parkingowego”. Na samym końcu tomiku znajdziemy bardzo wzruszający, bo prawdopodobnie ostatni wierszyk, jaki napisała poetka na kilka tygodni przed śmiercią:
Holendrzy to mądra nacja,
bo wiedzą, co trzeba zrobić,
kiedy znika naturalna oddychacja!
„Błysk rewolwru” to bardzo przyjemna lektura na jeden wieczór. Pochłania się ją szybko i z dużą przyjemnością. Bardzo bym chciał, żeby okazało się, że Wisława Szymborska napisała jeszcze więcej takich utworów i żeby ujrzały one światło dzienne, bo czytanie takich perełek, to czysta przyjemność. Teraz muszę zapoznać się z bardziej poważną twórczością królowej polskiej poezji.
Moja ocena: 9/10
Czytaliście „Błysk rewolwru”? Lubicie takie zabawy słowem? Zapraszam do komentowania.