Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna – Manuel Moros Pena
„Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna” autorstwa Manuela Moros Pena, to jedna z tych książek, po których bardzo trudno się pozbierać. Czytając o zbrodniach dokonywanych w obozach koncentracyjnych, utwierdzam się w przekonaniu, że żadne zwierzę na tej planecie, nie może równać się poziomem bestialstwa z człowiekiem.
Manuel Moros Pena urodził się w 1969 roku w Saragossie. Z wykształcenia jest lekarzem pediatrą. Opublikował dziesiątki artykułów w czasopismach medycznych i specjalistycznych, zarówno krajowych i międzynarodowych. Jest autorem kilku książek, między innymi „Seres extraordinarios. Anomalías, deformidades y rarezas humanas” (2004) i „Historia natural del canibalismo” (2008).
Książkę można podzielić na trzy części. Pierwsza opisuje rozwój badań eugenicznych w Stanach Zjednoczonych i Europie. Dały one podwaliny pod ideologię nazistowską, zakładającą ochronę czystości rasy i odnowę biologiczną narodu niemieckiego. Warto tutaj zaznaczyć, że czytelnicy, którzy niespecjalnie interesują się tym tematem, mogą być po kilkudziesięciu stronach mocno znudzeni, ale warto zapoznać się z tymi rozdziałami, ponieważ pozwalają one lepiej zrozumieć, dalszą lekturę książki. W drugiej części autor przedstawia koleje życia Adolfa Hitlera, od jego wczesnej młodości aż do momentu, gdy stał się dyktatorem.
„Leon Degrelle, SS-Oberstrurmbbannfuhrrer i osobisty przyjaciel Hitlera, napisał, że Fuhrer był wegetarianinem, gdyż „nie znosił jedzenia mięsa, bo to oznaczało śmierć żywej istoty. Tolerował jedynie jaja, bo złożenie jajka oznaczało, że kura została zachowana, a nie zabita”. Komentarz jest tu zbędny.”
W ostatniej części „Lekarzy Hitlera. Zbrodnicza medycyna” zostały opisane eksperymenty medyczne wykonywane w różnych obozach koncentracyjnych, a także dalsze losy lekarzy po II wojnie światowej. Muszę przyznać, że bardzo wstrząsnęły mną niektóre fragmenty. Czytając o wstrzykiwaniu zarazków malarii, zmniejszaniu głów, wykonywaniu przedmiotów z ludzkiej skóry, sterylizacji za pomocą wstrzykiwania do macicy formaliny itp., zastanawiałem się, co siedziało w głowach tych pseudolekarzy, którzy składali kiedyś przysięgę Hipokratesa. Nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie, ale wiem na pewno, że piekło wojny, budzi w ludziach najbardziej prymitywne instynkty.
„Pewnego dnia Mengele przyniósł czekoladę i specjalne ubrania. Nastepnego dnia jeden esesman, zgodnie z jego rozkazami, zabrał dwóch moich ulubionych bliźniaków: Guida i Nina, około cztero-, może trzy letnich. Kilka dni później esesman przyprowadził ich z powrotem w opłakanym stanie. Zostali przyszyci do siebie jak bliźnięta syjamskie. Jeden brat został złączony z drugim plecami i nadgarstkami. Mengele złączył im również żyły. Rany były brudne i miały silny zapach gangreny. Dzieci krzyczały całą noc. Jakimś sposobem ich matka zdobyła morfinę i zakończyła ich cierpienia.”
Jeszcze bardziej przerażający jest fakt, że wielu zbrodniarzy, którzy wykonywali eksperymenty pseudomedyczne nie tylko uniknęło kary, ale także spora część z nich po wojnie nadal pracowała w swoim zawodzie.
„Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna” to książka zdecydowanie warta przeczytania, chociaż nie jest to łatwa lektura. Wiele fragmentów na pewno poruszy niejednego czytelnika. Szczególnie ją polecam osobom, które interesują się tematyką obozów koncentracyjnych i dokonywanych w nich eksperymentach medycznych. Mnie ta książka zachęciła do tego, żeby sięgnąć po kolejne tego typu pozycje.
Moja ocena: 8/10
Czytaliście „Lekarzy Hitlera. Zbrodnicza medycyna”? Jakie znacie inne książki, które poruszają tę tematykę? Zapraszam do komentowania.