Loteria – Shirley Jackson, Miles Hyman
Bardzo rzadko sięgam po komiksy. Żeby tak się stało, musi być on autorstwa jednego z moich ulubionych pisarzy, albo jego opis musi mnie bardzo mocno zaintrygować. I właśnie tak stało się w przypadku „Loterii” – graficznej adaptacji jednego z najsłynniejszych opowiadań Shirley Jackson.
Shirley Jackson urodziła się 14 grudnia 1916 w San Francisco. Studiowała na University of Rochester i Uniwersytecie w Syracuse, gdzie wydawała kampusowe pismo humorystyczne. W 1948 wydała swoją pierwszą powieść. Jest również autorką scenariuszy, esejów i książek dla dzieci. Zmarła 8 sierpnia 1965 w North Bennington w stanie Vermont z powodu niewydolności serca.
Miles Hyman urodził się 1962 roku. Ilustrator, malarz, autor komiksów. Uczył się rysunku oraz technik drukarskich najpierw w The Buxton School i na Wesleyan University, by zakończyć edukację w słynnej Ecole des Beaux-arts w Paryżu. Zaczął wystawiać swoje obrazy jeszcze w trakcie studiów, a jego pierwsze prace opublikowane zostały w 1987 roku w komiksowym wydawnictwie Futuropolis. Jest wnukiem Shirley Jackson.
Małe, idylliczne amerykańskie miasteczko, w którym wszyscy znają się po imieniu. Każdego roku te imiona zapisywane są na kartkach i wkładane do drewnianego pudełka. Tylko jedno zostanie wylosowane, ale w tej loterii nikt nie chce być zwycięzcą…
Zacznę od tego, że nie czytałem oryginalnego opowiadania i nie wiem, na ile ten komiks oddaje ducha i klimat literackiego pierwowzoru. Może to i nawet lepiej, ponieważ dzięki temu mogę ocenić tę książkę, jako niezależne dzieło. „Loteria” rozpoczyna się od przedmowy autorstwa Milesa Hymana, prywatnie wnuka Shirley Jackson, w której wyjaśnia on, jak doszło do tego, że ten komiks w ogóle powstał. Dalej mamy spis głównych postaci występujących w tej książce, co znacznie ułatwia potem lepsze zrozumienie fabuły tej lektury. Następnie przechodzimy do głównego dania. W „Loterii” nie znajdziemy zbyt wielu dialogów, a cała historia ukazana jest na mrocznych rysunkach, których co ciekawe autorem jest również wnuk pisarki. Muszę przyznać, że wykonał on kawał dobrej roboty. Ilustracje są niezwykle ciekawe i bardzo wyraziste. Od pierwszej strony czuje się, że coś wisi w powietrzu, a sądząc po minach i spojrzeniach bohaterów, możemy się domyślać, że nie będzie to nic radosnego. Wisienką na torcie jest zakończenie, które jest niezwykle mocne i poruszające.
„Loteria” to rewelacyjny komiks, którego przeczytanie zajęło mi góra dwadzieścia minut. I to jest właśnie jeden z dwóch minusów tej książki. Szkoda, że nie jest ona trochę dłuższa, ponieważ gdyby miała on kilkadziesiąt stron więcej, moglibyśmy mocniej związać się z bohaterami, co z kolei spowodowałoby, że zakończenie zrobiłoby jeszcze większe wrażenie. Drugą wadą tej lektury jest to, że tak naprawdę nie dowiadujemy się skąd wzięła się tytułowa loteria i dlaczego rok w rok w tym miasteczku odbywa się to wydarzenie. Ale jeżeli przymkniemy oko na te niedoskonałości, to dostaniemy króciutką, ale naprawdę wciągającą historię. Jeżeli jeszcze jej nie czytaliście, to śmiało po nią sięgnijcie. Warto.
Moja ocena: 8/10
Czytaliście „Loterię”? Lubicie twórczość Shirley Jackson? Zapraszam do komentowania.