Podsumowanie miesiąca – grudzień 2018 + podsumowanie roku
2018 rok już prawie za nami, dlatego zapraszam Was na podsumowanie grudnia, a także ostatnich dwunastu miesięcy.
Nowości w mojej biblioteczce
W ostatnim miesiącu 2018 roku, w mojej biblioteczce pojawiło się siedem nowych książek.
Okres świąt Bożego Narodzenia ma to do siebie, że dostaje się prezenty pod choinkę. Musiałem być chyba grzeczny, ponieważ otrzymałem aż trzy. Od mojej wspaniałej Szanownej Małżonki dostałem „Nieautoryzowaną autobiografię” Kuby Wojewódzkiego, zaprzyjaźniona blogerka Patrycja z „Uciekające strony” podarowała mi biografię Artura Hajzera autorstwa Bartka Dobrocha, a od cudownych sąsiadów otrzymałem „Good night, Dżerzi” Janusza Głowackiego. Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję!!!
Grudzień upłynął mi pod znakiem spotkań autorskich, których było aż trzy. Na każdym z nich kupiłem jedną książkę: „Przemilczane” Joanny Ostrowskiej, „Pokutę” Maxa Czornyja, a także wywiad rzekę z księdzem Adamem Bonieckim „Boniecki. Rozmowy o życiu” autorstwa Anny Goc.
Ostatnią lekturą, która pojawiła się na mojej półce jest „Ofiara” Maxa Czornyja. Otrzymałem ją od wydawnictwa FILIA, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję!!!
Przeczytałem w grudniu
W grudniu przeczytałem pięć książek:
- „Grzech” Max Czornyj
- „Mistrz i Małgorzata” Michaił Bułhakow
- „Golem” Edward Lee
- „Ofiara” Max Czornyj
- „Nieautoryzowana autobiografia” Kuba Wojewódzki
Zarówno spotkania z twórczością Maxa Czornyja, jak i Edwarda Lee uważam za bardzo udane. Wszystkie trzy powieści czytało mi się bardzo przyjemnie i na pewno sięgnę po kolejne książki tych autorów. Autobiografia Kuby Wojewódzkiego również przypadła mi do gustu. Natomiast ogromne rozczarowanie przeżyłem w trakcie lektury „Mistrza i Małgorzaty”. Jak mnie ta powieść wymęczyła. Długo przymierzałem się do literatury rosyjskiej, ale niestety zaliczyłem falstart. Jestem tak zniechęcony do tej książki, że nawet nie chce mi się pisać o niej opinii. Fani Bułhakowa mogą mnie w tym momencie ukamienować, ale zdania nie zmienię.
Podsumowanie 2018 roku
W 2018 roku przeczytałem 61 książek, co jest o prawie dwadzieścia sztuk lepszym wynikiem w porównaniu do poprzednich dwunastu miesięcy. Duża w tym zasługa prowadzenia bloga, który trochę „zmusza” mnie do bardziej regularnego czytania. Poznałem kilku autorów, którzy mocno przypadli mi do gustu. Mam tu na myśli przede wszystkim dwóch pisarzy młodego pokolenia: Michała Jana Chmielewskiego i Maxa Czornyja, a także króla ekstremalnego horroru Edwarda Lee.
W 2018 roku najwyżej oceniłem następujące książki:
- „Kazik. Biała księga” Wiesław Weiss
- „Wyspa skazańców” Dennis Lehane
- „Złe” Michał Jan Chmielewski
- „Utwory wybrane. T.2. Ósmy dzień tygodnia. Cmentarze. Następny do raju” Marek Hłasko
- „Folwark zwierzęcy” George Orwell
- „Kariera Nikodema Dyzmy” Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- „Rodzina Borgiów” Mario Puzo
Natomiast najniżej, wspomnianego „Mistrza i Małgorzatę” Michaiła Bułhakowa.
W ostatnim roku wziąłem udział w czterech spotkaniach autorskich:
Czwartego grudnia na blogu pojawiło się opowiadanie Michała Jana Chmielewskiego „To nie był film”. Autor zaproponował mi, żeby premiera tego utworu miała miejsce właśnie na moim blogu, za co jeszcze raz bardzo dziękuję.
Z początkiem grudnia Oczytany pojawił się również na Instagramie. Moje konto znajdziecie TUTAJ.
Plany na 2019 rok? Oczywiście czytać jak najwięcej. Nie planuję nic konkretnego, bo jakoś kiepsko wychodzi mi realizacja tego typu planów 🙂 Na pewno pojawią się dwa wywiady z osobami związanymi z literaturą. W pierwszym kwartale możecie się także spodziewać kolejnego polecenia pewnego miejsca w Lublinie. Oczywiście mam zamiar brać udział w kolejnych spotkaniach autorskich, a pierwsze z nich odbędzie się już na początku stycznia.
W nadchodzącym 2019 roku, życzę Wam wszystkiego dobrego, spełnienia wszystkich marzeń i wiele, wiele czasu na czytanie książek.
A Wy, co przeczytaliście w grudniu? Pochwalcie się też swoimi książkowymi zakupami. Jaki był dla Was mijający rok i jakie macie plany na następny? Zapraszam do komentowania.