Podsumowanie miesiąca – listopad 2020
Kolejny szalony miesiąc za nami. Dla mnie wyjątkowo dziwny, ponieważ jego zdecydowanie większą cześć spędziłem w domu, z powodu pozytywnego wyniku na COVID. Ale jako że złego diabli nie biorą, to przeszedłem to świństwo bardzo łagodnie i (podobno) mam to już za sobą. Jedynym plusem całej tej sytuacji było to, że miałem więcej czasu na czytanie. Zapraszam Was na tradycyjne podsumowanie miesiąca.
Nowości w mojej biblioteczce
W listopadzie moja biblioteczka powiększyła się o dziewięć książek.
Dzięki uprzejmości wydawnictw Boni Libri, Czarnego oraz księgarni Tania Książka na mojej półce pojawiły się album „Lublin. Portret miasta” ze zdjęciami autorstwa Anety Sarny-Blachani, „Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion” Davida Treuera, „Mężczyźni z różowym trójkątem” Heinze Hegera i „Imperium księżyca w pełni. Wzlot i upadek Komanczów, najpotężniejszego indiańskiego ludu” S.C Gwyne, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję!
W niezastąpionej Księgarni Królewska 11 s.c. zakupiłem album „Fotografie dawnego Lublina z akt Inspekcji Budowlanej”.
Ostatnie cztery książki dostałem w prezencie od pewnej dobrej duszy z jednej z facebookowych grup. Są to: „Paragraf 22” Josepha Hellera, „Ilustrowany przewodnik po Lublinie”, oraz dwa niesamowite albumy: „Lublin w fotografii Zbigniewa Zugaja” i „Lublin trzech pokoleń”.
Przeczytałem w listopadzie
Jak wspomniałem na początku, domowa izolacja sprawiła, że miałem więcej na czytanie. W przedostatnim miesiącu roku udało mi się przeczytać pięć książek:
- „Mroczne bractwa i tajne kulty, czyli historia sekretnych stowarzyszeń” Jonathan J. Moore
- „Pudełko w kształcie serca” Joe Hill
- Antologia „13 ran”
- „Lublin. Portret miasta” ze zdjęciami Anety Sarny-Blachani
- „Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion” David Treuer
„Mroczne bractwa i tajne kulty, czyli historia sekretnych stowarzyszeń” to kolejna książka Jonathana J. Moore’a, która bardzo przypadła mi do gustu i mam nadzieję, że w przyszłym, roku ukażą się kolejne pozycje z tej wyjątkowej serii. „Pudełko w kształcie serca” to jedna z najlepszych książek, a już na pewno jest to najlepsza powieść Hilla z tych, które do tej pory przeczytałem. Antologia „13 ran” wypadła bardzo słabiutko. „Lublin. Portret miasta” to rewelacyjna publikacja, dla której nie powinno zabraknąć miejsca, w biblioteczce każdego wielbiciela Koziego Grodu. Natomiast „Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion” to dobry, chociaż bardzo smutny reportaż.
A Wy, co przeczytaliście w listopadzie? Pochwalcie się też swoimi książkowymi zakupami.