Trauma – Max Czornyj
Komisarz Eryk Deryło należy do moich ulubionych bohaterów literackich. Dlatego niezmiernie mocno ucieszyła mnie informacja, że Max Czornyj w swojej najnowszej książce postanowił powrócić do tej postaci.
Max Czornyj urodził się 6 września 1989 w Lublinie. Polski adwokat i pisarz. Praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Ukończył aplikację adwokacką przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Lublinie.
Do redakcji jednej z lubelskich gazet trafia nietypowy list. Nadawca, nazywający siebie Mistrzem Gry, domaga się jego publikacji. Ogłasza rozpoczęcie ,,Gry w szczęście”, nie podając jednak żadnych reguł. Każdy może dołączyć do makabrycznej rozgrywki. Chętnych nie brakuje. Tymczasem w opuszczonej ruderze odnalezione zostają bestialsko okaleczone zwłoki. Wszystko wskazuje na to, że gdyby nie pechowy zbieg okoliczności, ofiara mogłaby przeżyć… To dopiero początek. Kolejne osoby giną w okrutnych męczarniach. Do gry o najwyższą stawkę włącza się Eryk Deryło i podkomisarz Tamara Haler. Mistrz Gry coraz mocniej wciąga ich w świat własnych, chorych fantazji.
Autor przyzwyczaił już nas do tego, że pisze swoje książki w bardzo charakterystycznym stylu. Krótkie rozdziały urywają się w kluczowych momentach, zmuszając nas do tego żeby czytać dalej. Tak też jest i tym razem, dzięki czemu „Traumę” czyta się błyskawicznie. Jeżeli ktoś z Was nie poznał poprzednich powieści z komisarzem Deryłą w roli głównej, to nie musi się tym przejmować. Max Czornyj bardzo zręcznie wplótł jego historię w fabułę tej lektury, dzięki czemu nie będziemy mieli żadnych problemów ze zrozumieniem jego przygód. Książka rozkręca się z każdą kolejną stroną. Autor nie szczędzi nam brutalnych opisów (scena z wyrywaniem paznokci sprawiła, że miałem ciarki na plecach), trup ściele się gęsto, a krew leje się hektolitrami. Zdecydowanie najmocniejsza stroną tej powieści jest jej zakończenie. Czornyj po raz kolejny udowodnił, że posiada umiejętność wywoływania w czytelniku efektu zaskoczenia. Po pierwsze nie spodziewałem się, że akurat ta osoba jest Mistrzem Gry. Ale to jeszcze nic. Największe wrażenie zrobił na mnie twist, jaki autor zastosował w ostatnim zdaniu tej lektury. Raz jeszcze zbierałem szczękę z podłogi i mogę tylko napisać: chapeau bas Panie Maxymilianie!
Jak wspomniałem na początku „Trauma” to powrót komisarza Eryka Deryło. Tym razem w śledztwie wspiera go podkomisarz Tamara Haler. Towarzystwo atrakcyjnej kobiety oraz dramatyczne przeżycia związane ze śmiercią najbliższych sprawiły, że jest on zdecydowanie mniej sarkastyczny. Z jednej strony jest to dla mnie spory minus, ale z drugiej miałem okazję poznać drugą twarz jednej z moich ulubionych postaci literackich.
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na pewien dialog, który pokazuje ogromny dystans autora do siebie i swojej twórczości. UWAGA SPOILER!!!
„- Coś chyba o tym słyszałam, akurat jak się przenosiłam do Lublina. Złapano sprawcę, prawda?
– Tak, jego kumpla malarza. Zawsze uważałem, że artyści to popieprzone środowisko, ale to była po prostu kretyńska zbrodnia. A na koniec jakiś pisarzyna wszystko opisał w książce . Najszczęśliwsza, rozumiesz ten tytuł? – Komisarz lekceważąco machnął ręką.”
„Trauma” to bardzo dobra lektura. Jak zwykle niezawodny główny bohater, bardzo ciekawy czarny charakter i przede wszystkim świetna końcówka sprawiają, że w mojej ocenie jest to zdecydowanie jedna z lepszych książek w dorobku tego autora. Dlatego dochodzę do wniosku, że Max Czornyj równa się dla mnie komisarz Deryło, bo właśnie powieści, w których występuje ta postać, oceniam najwyżej. „Trauma” na pewno spodoba się wielbicielom twórczości Maxa Czornyja, a także miłośnikom mrocznych thrillerów. Polecam.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu FILIA!
Czytaliście „Traumę”? Lubicie, gdy pisarz wraca do bohaterów swoich poprzednich książek? Zapraszam do komentowania.