NOS4A2 – Joe Hill
Kilka dni temu skończyłem czytać „NOS4A2” Joego Hilla. Tym samym mogę oficjalnie ogłosić, że przeczytałem już wszystkie książki tego autora, jakie ukazały się na polskim rynku.
Joe Hill urodził się w 1972 roku. Jego pełne nazwisko brzmi Joseph Hillstorm King – jest starszym synem Stephena i Tabithy King. Jego opowiadania (przede wszystkim fantasy) były publikowane w licznych czasopismach, otrzymał za nie wiele nagród i wyróżnień, m.in. nagrodę Williama L. Crawforda dla najlepszego nowego pisarza fantasy w 2006 roku. W lutym 2007 roku w USA ukazał się jego debiutancka powieść „Pudełko w kształcie serca”, która dostała się na 8. Miejsce listy bestsellerów „The New York Timesa”. Joe Hill ma żonę i trzech synów. Mieszkają w New Hampshire w Nowej Anglii.
Na swoje ósme urodziny Victoria McQueen dostaje od rodziców rower pozwalający jej dotrzeć w miejsca, w których znajduje zagubione przedmioty. Wystarczy, że wjedzie na zniszczony stary most, i trafia tam, gdzie pragnie się znaleźć. Jak się okazuje, nie jest jedyną osobą przemierzającą ten most. Bibliotekarka Maggie, poznana podczas jednej z takich wypraw, opowiada jej o porywającym dzieci Upiorze, który zabiera je na przejażdżkę rolls-royce’em z 1938 roku, po czym wysysa z nich dusze i pozbawia ludzkich uczuć. Po raz ostatni Victoria przemierza stary most jako siedemnastolatka. Po kłótni z matką wyrusza na poszukiwanie kłopotów. I, oczywiście, je znajduje, trafia bowiem do domu Upiora. Kiedy chce pomóc chłopcu zamkniętemu w starym rolls-roysie z rejestracją NOS4A2 – Nosferatu – okazuje się, że jest on wampirem. Zanim udaje jej się uciec, staje twarzą w twarz z Charliem Manxem – Upiorem we własnej osobie. W dorosłym życiu Victoria próbuje zatrzeć w pamięci tamte wydarzenia, ale Charlie Manx już się postara, żeby o nich nie zapomniała.
„NOS4A2” to bardzo nierówna książka. Po naprawdę niezłym początku, który dosyć mocno mnie wciągnął, mniej więcej w połowie, lektura stała się dla mnie bardzo przewidywalna. Od pewnego momentu, zabrakło mi elementu zaskoczenia, a zwłaszcza w zakończeniu, które wyglądało niemal dokładnie tak, jak przypuszczałem. Spowodowało to, że końcówki niestety nie mogę zaliczyć do udanych. Jakby tego było mało, tempo akcji powieści również pozostawia sporo do życzenia. Są fragmenty, że pędzi z prędkością światła, a za chwilę następują kilkustronicowe dłużyzny. Dlatego uważam, że gdyby książka była chudsza o te kilkadziesiąt stron, to zdecydowanie wyszłoby jej to na dobre.
Dużym plusem „NOS4A2” są bohaterowie. Hillowi udało się stworzyć bardzo ciekawe postacie, począwszy od świetnej Vic, która w trakcie trwania lektury, z dziecka staje się kobietą. Równie dobrze wypadają ciapowaty Lou i mroczny Charlie Manx, który momentami bardzo przypominał mi doskonale znanego z książek Stephena Kinga Randalla Flagga. Zresztą w całej powieści znalazłem mnóstwo nawiązań do książek Króla, takich jak „To” czy „Christine”. W opinii na temat „Pudełka w kształcie serca” napisałem, że jest to najbardziej „kingowa”, ze wszystkich przeczytanych przeze mnie książek Hilla. Po przeczytaniu „NOS4A2” stwierdzam, że ta lektura również mogłaby spokojnie wyjść spod ręki ojca Joego.
„NOS4A2” to dobra książka, którą szczególnie polecam osobom, które nie lubią tak jak ja świąt Bożego Narodzenia. Po jej przeczytaniu, możecie je znienawidzić jeszcze mocniej 😉 Nie jest to na pewno najlepsza powieść w dorobku Hilla, a nawet mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest jedną z gorszych. Mimo to, młody King nie schodzi poniżej pewnego, solidnego poziomu i po jego książki spokojnie można sięgać z pewnością, że nie będzie to stracony czas. Bardzo cieszy mnie fakt, że mojemu ulubionemu pisarzowi rośnie godny następca. I to w dodatku jego syn.
Moja ocena: 6/10
Czytaliście „NOS4A2”? Zapraszam do komentowania.