Poza sezonem – Jack Ketchum
Stephen King o tej książce: „Jeśli przeczytasz w Święto Dziękczynienia, nie zaśniesz do Bożego Narodzenia.” „Poza sezonem” to pierwsza część ketchumowej trylogii o kanibalach, a zarazem moje pierwsze spotkanie z horrorem gore.
Jack Ketchum (właściwie Dallas William Mayr) urodził się 10 listopada 1946 roku w Livingston. Był znanym amerykańskim pisarzem, specjalizującym się w powieściach grozy. Swoje książki wydawał również pod pseudonimem Jerzy Livingston. Zanim pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku chwycił za pióro, podejmował się różnych zajęć. Był m.in. aktorem, piosenkarzem, sprzedawcą, agentem literackim i nauczycielem. Napisał kilkanaście powieści, z których kilka zostało przeniesionych na taśmę filmową. Kilkukrotnie zdobywał nagrodę Brama Stokera, najbardziej prestiżową nagrodę dla utworów grozy. Był także autorem wielu opowiadań. Prywatnie pisarz mieszkał w Nowym Jorku, gdzie zmarł 24 stycznia 2018 roku.
Wypoczynek w nadmorskim kurorcie zamienia się w straszliwy koszmar dla pięknej nowojorskiej redaktorki i grupy jej przyjaciół. Trzy kobiety i trzech mężczyzn muszą stawić czoła złu, które czai się w lasach wokół Dead River. Zaczyna się polowanie, które zamienia się w krwawą walkę o przetrwanie. Czy opuszczony dom na odludziu będzie miejscem ostatecznej klęski człowieczeństwa?
Mam do Ciebie Szanowny Czytelniku małą prośbę. Spróbuj sobie wyobrazić, co można zrobić najgorszego z ludzkim ciałem. Udało Ci się? Bicie, ćwiartowanie, gwałcenie, przypalanie, zjadanie wnętrzności, rozdzieranie na strzępy? Gwarantuję Ci, że w tej książce wszystko to znajdziesz. A nawet jeszcze więcej. „Poza sezonem” to zdecydowanie najbardziej makabryczna lektura, jaką miałem okazję czytać. Ketchum w swoim debiucie przekroczył praktycznie wszystkie granice.
Chociaż książka zaczyna się całkiem spokojnie, to już od samego początku cały czas gdzieś jakby z boku tli się iskierka grozy. I kiedy mniej więcej w połowie powieści akcja momentalnie przyśpiesza, to stajemy się świadkami jednego wielkiego okrucieństwa i makabry. Hektolitry krwi, sadyzm i dziki sex nie opuszczają nas aż do samego końca. I w odróżnieniu od innych książek Ketchuma, które do tej pory czytałem, tutaj autor nie pozostawia niczego naszej wyobraźni. Opisy są tak realistyczne i szczegółowe, że niejednego czytelnika zmuszą do odłożenia „Poza sezonem” na półkę, albo wyrzucenia jej do kosza. Tradycyjnie u tego pisarza najmocniejszą stroną lektury jest jej zakończenie. Ketchum przyzwyczaił mnie, że nie uznaje happy endów i wychodzi mu to znakomicie. Kiedy wydaje się, że już jest po wszystkim, nagle dostajemy jeszcze jeden cios, który pozostawia nas w jeszcze większym szoku.
„Sięgnął po nóż i odciął członka mężczyzny. Poczęstował dziewczynkę penisem, jądra oddając jej matce. Dziecko błyskawicznie pochłonęło swoją porcję, szarpiąc mięso krótkimi, urywanymi ruchami, niczym ptak wydziobujący coś z ziemi.”
Jeżeli chodzi o głównych ludzkich bohaterów, to zdecydowanie najlepiej nakreślonym z nich jest policjant Peters. Jest to typowy amerykański glina z małego miasteczka, który z jednej strony uwielbia swoją pracę, ale z drugiej chętnie przeszedłby już na emeryturę. Wydarzenia, jakie mają miejsce w Dead River odciskają na nim piętno, po których nie może się pozbierać. W mojej ocenie jest to jedna z najlepszych postaci stworzonych przez Ketchuma. Z pozostałej szóstki na uwagę zasługuje wyłącznie Marjie, natomiast cała reszta jest mocno nijaka. Być może jest to spowodowane tym, że niektórzy z nich bardzo szybko giną, przez co autor nie mógł tych postaci lepiej rozbudować.
„Poza sezonem” jest świetnym rozpoczęciem trylogii o kanibalach. Chociaż nie lubię oglądać horrorów klasy B, to czytając tę lekturę nie mogłem się od niej oderwać i pochłonąłem ją w jeden wieczór. Jest coś niesamowitego w twórczości Ketchuma, że jego książki czytam tak szybko, jak żadnych innych autorów. Szczerze polecam tę powieść wszystkim miłośnikom horrorów gore. Ja z przyjemnością sięgnę po kolejne części cyklu o Dead River. Jednocześnie odradzam ją czytać wrażliwym osobom ze względu na wspomniane bardzo realistyczne opisy.
Moja ocena: 8/10
Czytaliście „Poza sezonem”? Jaką najbardziej makabryczną książkę czytaliście? Zapraszam do komentowania.