Zostań w domu, czyli Oczytany pyta, a Kącik z książką odpowiada
W przedostatnim odcinku cyklu Oczytany pyta…, na moje pytania odpowiedziała Kasia z bloga Kącik z książką. Zapraszam do lektury 🙂
Kiedy powstał Twój blog?
Założyłam Kącik z książką w Święta Bożego Narodzenia 2011 roku. Tyle lat! Czuję się czasem jak taki blogowy dinozaur.
Co Cię skłoniło do tego, żeby założyć bloga?
Kiedy założyłam bloga, moja M. właśnie skończyła 3 miesiące. To był bardzo wymagający okres, dlatego potrzebowałam jakiejś odskoczni. Poza tym wcześniej sporadycznie pisałam recenzje dla portalu Secretum.pl (dla którego nadal piszę, teraz już regularnie). A ponieważ tekstów przybywało pomyślałam, że mogę równie dobrze założyć własne miejsce w sieci.
Co Ci dało/daje blogowanie?
Przede wszystkim poznałam mnóstwo świetnych ludzi. Część z tych znajomości przekształciło się w bliskie, przyjacielskie relacje, mimo że nigdy jeszcze nie spotkaliśmy się w realu. Poza tym moje czytanie jest bardziej uporządkowane. Wcześniej po prostu łykałam książki, jedna za drugą, teraz po każdej lekturze spisuję swoje wrażenia i mam wrażenie, że dłużej one we mnie zostają. Jestem też chyba teraz bardziej wybredna, jeśli chodzi o wybór książek do czytania i trudniej mnie zadowolić. I wreszcie, miałam okazję nawiązać kontakt z różnymi pisarzami i przeprowadzić kilkanaście wywiadów, a to z perspektywy czytelnika zawsze jest niesamowita frajda.
Czy czasami nachodzą Cię myśli, żeby dać sobie spokój z prowadzeniem bloga? A jeżeli tak, to jak je zwalczasz?
Nie, raczej nie. Śmieję się, że to moje trzecie dziecko, a matka swoich dzieci nie porzuca. A poważnie. Włożyłam w ten skrawek internetu bardzo dużo pracy i serca, i zwyczajnie byłoby mi żal ich zmarnować. Dlatego, kiedy robi się naprawdę gorąco w życiu zawodowym lub prywatnym, po prostu robię dłuższe przerwy między publikacjami, ale nadal jestem
Co byś doradziła osobie, która chce założyć książkowego bloga?
Przede wszystkim pisać szczerze i od serca. Mam wrażenie, że blogi, które teraz powstają od razu nastawione na współprace i głównym motywatorem ich autorów jest chęć zdobywania darmowych egzemplarzy, a to nie tędy droga. Przez tych dziewięć lat setki tego rodzaju stron pojawiały się i znikały po 2-3 miesiącach, bo ulatywał zapał albo owe współprace nie okazywały się owocne.
Kiedy złapałaś bakcyla książkowego? Czy od dziecka lubiłaś czytać książki?
Czytam, odkąd się tego nauczyłam, czyli gdzieś od 6 roku życia. Wcześniej czytała mi mama 😊
Czy był ktoś, kto wprowadził Cię w świat książek?
Mama zdecydowanie 😊
Ile książek znajduje się w Twojej domowej bibliotece?
Nie mam pojęcia, ale podchodzi chyba pod tysiąc. Jakieś dwa lata temu zrobiłam generalny remanent i pozbyłam się wtedy wielu pozycji, gdybym tego nie zrobiła, teraz pewnie pływalibyśmy w papierze. Chyba pora na nowe porządki.
Gdzie najczęściej kupujesz książki? Czy zdarzają Ci się zakupy w kameralnych księgarniach?
Kiedyś odwiedzałam stacjonarne księgarnie, ale już od dłuższego czasu kupuję tylko w tych internetowych. Inna sprawa, że w moim mieście mam do wyboru tylko Empik z kosmicznymi cenami oraz dwie niewielkie księgarnie, w których nie mam szans na przejrzenie półek – wszystko stoi na półkach za ladą. Za to, gdy jestem w większym mieście bardzo lubię buszować po antykwariatach.
Jak widzisz przyszłość małych księgarni? Czy mają szansę utrzymać się na rynku?
Obawiam się, że może być z tym problem. Nie mają za bardzo szans z dużymi sieciami, które stać na obniżanie cen.
W ostatnim czasie sporo mówiło się o wprowadzeniu jednolitej ceny książki. Co sądzisz o tym pomyśle?
Z punktu widzenia czytelnika nie podoba mi się. I gdyby została wprowadzona, raczej skończyłoby się na tym, że i tak czekałabym na późniejsze rabaty zamiast czytać nowości. Ceny okładkowe książek bywają w Polsce stanowczo zbyt wysokie. Zwłaszcza jak pochłania się je w masowej ilości.
Wymień kilka swoich ulubionych książek. Czy któraś z nich wpłynęła w jakiś szczególny sposób na Twoje życie?
Hm… będzie ciężko wybrać kilka 😊 Na początek serie – kocham miłością bezwarunkową „Wiedźmina” Andrzeja Sapkowskiego, „Wojny Wikingów” Bernarda Cornwella oraz… „Harry’ego Pottera” J.K. Rowling. Uwielbiam powieści Stephena Kinga (niespodzianka!), z których na moim prywatnym podium plasują się: „Cmętarz zwierząt”, „To”, „Worek kości” i „Ręka mistrza”. Bardzo lubię także twórczość Dana Simmonsa, Neila Gaimana i Roberta Wegnera.
Których pisarzy lub poetów cenisz najbardziej?
Poezji mówię stanowcze „nie”. Nigdy nie lubiłam i raczej nie polubię. Natomiast co do pisarzy, za samą twórczość jako taką bardzo cenię wszystkich autorów, których wymieniłam powyżej (oraz pięćdziesięcioro innych także). Natomiast za całokształt bardzo cenię Kubę Ćwieka, który oprócz tego, że zapewnia swoimi książkami bardzo dobrą rozrywkę, to widocznie rozwija się jako pisarz, eksperymentując z różnymi gatunkami. A przede wszystkim to po prostu świetny gość i porządny człowiek. Od dłuższego czasu śledzę jego oficjalny profil na FB, podoba mi się jego podejście do otaczającej nas rzeczywistości i fakt, że nie boi się komentować jej w zdecydowany sposób.
Czy masz swoje ulubione wydawnictwa książkowe?
Vesper, Uroboros, MAG (chociaż coraz rzadziej publikują to, co lubię), Rebis, Fabryka Słów, Albatros, Zysk i S-ka. W sumie można by tak jeszcze kilka wymienić 😊
Jaki jest Twój ulubiony książkowy cytat?
Szczerze mówiąc nie zwracam jakoś bardzo uwagi na cytaty. Nie czuję potrzeby ich wypisywania.
Książka z papieru, e-book czy audiobook?
Wszystko, ale najczęściej papier. Po ebooki sięgam najczęściej, jak przeczytam to, co leży na papierowym stosie. Za to audiobooki towarzyszą mi przy sprzątaniu i prasowaniu, żeby choć trochę je osłodzić.
Czy próbowałaś kiedyś napisać własną książkę? Jeżeli tak, to o czym miała ona być?
Miałam 7 lat i napisałam pełną opowieść z ilustracjami. Nie mam tylko teraz pojęcia, o czym była 😀
Co lubisz robić w wolnym czasie oprócz czytania?
Zapytam tak – co to jest wolny czas, bo nie pamiętam? 😀 Odpowiem więc tak, kiedy nie pracuję, staram się spędzać czas z dziećmi. W nielicznych wolniejszych chwilach uda mi się nadrobić jakiś serial czy zagrać w planszówkę.
Emilia Clarke powiedziała kiedyś: „Nigdy nie ufaj ludziom, których telewizor jest większy niż ich półka na książki”. Czy podpiszesz się pod tym cytatem?
Nie, myślę, że jest krzywdzący i trąci snobizmem. Po pierwsze, fakt posiadania telewizora (nieważne, dużego czy nie) nie ma związku z liczbą czytanych książek. Nie trzeba mieć w domu całej biblioteki, żeby być zapalonym czytelnikiem. Wiele osób sięga po ebooki, równie wiele korzysta z bibliotek. Po drugie, nie uważam, żeby czytanie było lepszym hobby od chociażby pasjonowania się kinem. Można czytać ambitne lektury i oglądać ambitne filmy. Równie dobrze, można się zaczytywać w tandetnych gniotach i oglądać telewizyjną papkę.
Dziękuję za rozmowę.
Znacie blog Kącik z książką? Zapraszam do komentowania.